Witam, piszę z pytaniem odnośnie kolczyka w karku. Mam go już troszkę ponad rok, wykonany przez fachowca, świetnie się goił, nie było żadnych większych problemów. Jakieś dwa miesiące temu pojawiła się przy prawej kulce wypukłość (prawdopodobnie ziarnina), po kolejnym miesiącu zaczęły sie problemy również z lewą kulką. Zaczęły pojawiać się strupki, wyciek, czasami krew. Cały czas przemywane Octaniseptem, w najgorszych momentach również Neomycyną. Od paru dni doszedł ból w okolicach kolczyka przy zginaniu głową i ogólnie przy ruchu (również między kulkami), mam wrażenie że jest lekka opuchlizna.
Jest szansa na uratowanie czy wyjąć? Jak tak to jak się do tego zabrać?
Pierwsze zdjęcie rok temu, po przekłuciu. Kolejne obecne.
Ostatnio zmieniany: 9 lata 10 miesiąc temu przez szenia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Według mnie zdecydowanie powinnaś wyjąc te kolczyki... Skutki nie muszą się objawiać od razu, czasami właśnie następuje to po kilku miesiącach. Byłaś już u Specjalisty lub w tamtym salonie?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.